Wstaliśmy pare minut po siódmej. Od razu pojechaliśmy na pusto do Niegowa do bankomatu i do jakiegoś sklepu. Jesteśmy już po śniadaniu - krótki odpoczynek i pakujemy się. Kolejny cel to już Częstochowa. Mam do niej 43 km, a po drodze są jeszcze dwa zamki, ale ze względu na paskudną pogodę chyba odpuścimy je sobie.
Na razie brak weny do pisania... w sumie póki co, to nic ciekawego się nie wydarzyło, poza tym że jesteśmy trochę zaspani :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz